Plenerowy ślub i sesja zdjęciowa nad morzem_N&T

Natalia i Tomek urzekli mnie swą skromnością, poczuciem estetyki i niestandardowymi rozwiązaniami przy organizacji swojego ślubu. Wynajęli uroczy drewniany dom nad morzem, w miejscu, które miało dla nich szczególną wartość, a ceremonię zaślubin urządzili w ogrodzie, wśród kwiatów, szumiących drzew, zapachu drewna i przy dźwiękach muzyki… Zbigniewa Wodeckiego.

Ach, jak ciepło zrobiło mi się na sercu słysząc te nuty! (Nie to, żeby Mendelson mi się nie podobał, ale Zbyszek Wodecki był ogromnym zaskoczeniem usłyszanym podczas ślubu, a jakże ponadczasowym i trafnym rozwiązaniem!) W tych przepięknych okolicznościach przyrody, wśród grona najbliższych przyjaciół i rodziny powiedzieli sobie TAK… Było pięknie, minimalistycznie
i z klasą. 

Będąc kilkadziesiąt metrów od morza nie sposób nie wyskoczyć na mały plener poślubny.  Mimo, że deszcz wisiał na włosku, udało nam się (prawie) suchą stopą przejść przez plażę i uwiecznić emocje, które towarzyszyły Młodej Parze.

Natalio, Tomku – jesteście moją inspiracją! Dziękuję, że mogłam być z Wami w tym Dniu… 🙂

Aktualną ofertę reportaży ślubnych znajdziecie na tej STRONIE