
Sesja narzeczeńska – czy warto ją robić?
Sesja narzeczeńska – czy warto ją robić? Pytanie retoryczne, można by rzec 😉 Ale dlaczego warto pomyśleć o wykonaniu sesji narzeczeńskiej przed ślubem, kiedy mamy tysiące obowiązków, chroniczny brak czasu, budżet naciągnięty do maksimum i jesteśmy najzwyczajniej już tym wszystkim zmęczeni?
Powodów jest kilka, oto niektóre z nich:
Po pierwsze – oswoicie się z aparatem, jeśli wcześniej nie mieliście ku temu okazji. Może nie jesteście z zawodu modelami, czujecie się skrępowani przed obiektywem? A jedyne doświadczenia z ‘pozowaniem’ kojarzą się z imprezami rodzinnymi, kiedy to Wy wolicie stać po drugiej stronie… 😉 Sesja narzeczeńska z pewnością pomoże przełamać pierwsze lody, a Wy przekonacie się, ze nie taki diabeł straszny… Co więcej, nabierzecie pewności i w dzień ślubu, kiedy Wasz fotograf będzie chodził za Wami przez kilkanaście godzin, zaoszczędzicie sobie ogrom stresu. A Wasze zdjęcia ślubne w efekcie będą dużo lepsze.
Po drugie – sesja dla dwojga pozwoli zapoznać się z osobą fotografa przed tym najważniejszym Dniem. Przekonacie się czy styl pracy Wam odpowiada, czy efekty, oprócz tych widocznych na stronie www w portfolio, są zadowalające i czy współpraca będzie dla Was przyjemnością rokującą dobrze w dniu ślubu – to bardzo ważne! Bo warto mieć przy sobie osobę, której możecie zaufać, przy której poczujecie się swobodnie, na której możecie polegać, nie tylko w fotograficznych sprawach.
Kolejnym powodem jest fakt wyrobienia sobie ‘dobrych’ nawyków przed obiektywem. Mam na myśli pozowanie – nie pozowanie. Czyli jak nie zauważać obiektywu, który śledzi nasze poczynania, jak działać spontanicznie i naturalnie, a jeśli ustawiać się, to w taki sposób, żeby nie było sztucznie, a fotogenicznie. Jest kilka ‘kruczków’, które dobrze zastosować podczas sesji, o których zawsze mówię i przypominam, aż wejdą Wam w nawyk. Często się z tego śmiejecie, ale praktyka czyni mistrza i widać podczas reportażu ślubnego jak bardzo pilnymi uczniami byliście 🙂
Przekonacie się, że wcale nie jesteście niefotogeniczni! Taak, to prawda! Nie ma niefotogenicznych osób, są tylko niekorzystne ujęcia. Fotograf podczas sesji narzeczeńskiej sprawdzi pod jakim kątem ujęcia będą dla Was najkorzystniejsze i zadziała tak, że efekty pracy z pewnością Was ucieszą. Dobra atmosfera i porozumienie to podstawa i należy zadbać o to w pierwszej kolejności. Wówczas nietrudno o spontaniczne ujęcia, w których będziecie sobą a całą sesję zapamiętacie jako świetną przygodę. Pamiętajcie, że sesje narzeczeńskie im mniej ustawiane, tym lepsze! I że najważniejsi jesteście Wy, Wasze ❤️ uczucia i emocje, które towarzyszą chwili, a nie dobrze ustawiona ręka czy noga 😉
Efekty Sesji narzeczeńskich można wykorzystać na wiele sposobów. Na przykład na zaproszeniach ślubnych. Dzięki temu mają one jeszcze bardziej osobisty charakter. Zdjęcia mogą być spersonalizowaną ozdobą Waszej sali weselnej, możecie je wyświetlić w postaci pokazu slajdów, podziękowań lub prezentu dla rodziców w formie fotoalbumów. Mogą też stanowić ozdobę ścianki za Parą Młodą. I wreszcie, świetnie się sprawdzą także jako ozdoba Waszego mieszkania z czasów narzeczeńskich. Zdjęcia z sesji we dwoje są również doskonałą okazją, aby wypróbować makijaż ślubny i sprawdzić czy dobrze prezentuje się na fotografiach.
Przede wszystkim,
podczas narzeczeńskiej sesji zdjęciowej miło spędzicie czas! Oderwiecie się od przedślubnej gorączki, spędzicie ze sobą czas, którego ostatnio i tak nie za dużo dla siebie macie. Na pewno jakość spędzonego razem czasu bardzo dobrze wpłynie na Wasze relacje w czasie przedślubnego napięcia (a wiem to z własnego doświadczenia :P).
Podsumowując… nie ważne czy Starówka w Gdańsku, centrum Gdyni, plaża w Sopocie albo Orłowie czy jezioro na Mazurach. Ważne, że razem, w dobrej atmosferze, z pozytywnym nastawieniem. I ważne, ze zaprocentuje podczas reportażu i w efekcie na fotografiach ślubnych. Będzie też niezapomnianą przygoda i pamiątką z okresu narzeczeństwa.
Poniżej kilka par, kilka sesji narzeczeńskich. A tu zapraszam do zapoznania się z OFERTĄ